Nareszcie prawdziwa zima
Dzisiaj obudziłam się dość późno. Później niż zazwyczaj, bo przed 9:00 rano.
Myślałam, że także dzisiejszy dzień będzie taki jak poprzednie – szary, bury i ponury, a w dodatku ciągle bez śniegu. A jak wiadomo śnieg, to jest to, co my Malamuty lubimy najbardziej 😉
A tu proszę …. dzisiejszy dzień jest dla mnie wielką bardzo oczekiwaną niespodzianką – nareszcie jest zima 😉
Obudziłam się dziś rano z nadzieją, że za oknem w końcu zobaczę śnieg. Nareszcie moje prośby zostały wysłuchane.
Za oknem pełno śniegu … huuuurrrraaaaaa 😉 …. ale sobie dziś z Toresem poszalejemy – pomyślałam 😉
Od razu jak tylko zobaczyłam śnieg pobiegłam do Pana, żeby wypuścił mnie na dwór. Zaraz za mną wybiegł Tores … moja radość nie miała końca. Zaczęliśmy z Toresem tarzać się w śniegu jak szaleni 😉